Kiedy się obudziłam, Kai już nie spał. Przetarłam lekko oczy wierzchem dłoni. Zorientowałam się że leżałam wtulona w niego. Jednak nie wyglądał jakby mu to przeszkadzało. Ale dla pewności trochę się odsunęłam.
- Nie nie, możesz tak leżeć jak ci wygodnie- powiedział spokojnie, na co z powrotem się do niego przytuliłam.
- Dzięki, po prostu... Czuję się tak bezpiecznie... - wyszeptałam nieco stłumionym głosem.
Kai?