Lou położyła się na moich kolanach. Nie było tutaj za wiele ludzi. Wyjęłam z kieszeni mały notes i długopis, po czym zaczęłam coś bazgrać. Nie mogłam tym dostrzec żadnych szczególnych kształtów. Dlaczego było tu tak strasznie nudno. Już nawet chciałam wyjść na powierzchnię ale ta myśl szybko zniknęła z mojej głowy. W dzień było równie dużo mutantów co w nocy. Westchnęłam cicho.
Kai? hyh tiaaa...